czwartek, 28 czerwca 2018

Chwilówki- wzrasta dług kredytobiorców

Chwilówki to kwestia rzeka i można o nim pisać godzinami. Środki masowego przekazu utworzyły z niego „chłopca do bicia”. Obciąża się marki chwilówkowe o to, iż wykorzystują nierzetelne sztuczki albo doprowadzają swych odbiorców do zbankrutowania. W niedawnych tygodniach głośna była kwestia noweli tzw. ustawy antylichwiarskiej, która miałaby obniżyć koszta wiązane z zadłużaniem się Polaków. Jak prezentuje się prawda? Dlaczego jest tak jak jest? Czy chwilówki to istotnie tak wielkie niebezpieczeństwo dla naszych portmonetek? Trzeba przyglądnąć się całemu tematowi w niuansach.

Najpierw powinno się dostrzec, do kogo kierowany jest tego typu artykuł kredytowy. Chwilówki mają naturę pożyczek, które są oferowane przeważnie na krótki termin i w względnie niewielkich sumach pieniędzy. Zaciągają je na ogół jednostki, które w agencji bankowej nie są w stanie liczyć na uzyskanie kredytu i to z różnorodnych aspektów. Na ogół nie mają zadowalającej zdolności kredytowej i posiadają niekorzystną przeszłość w Biurze Informacji Kredytowej.

Pożyczkodawca, która użycza chwilówki jest zobligowany się liczyć z tym, że podejmuje dostrzegalne ryzyko przekazując swoje pieniążki tego wariantu nabywcy. Dlatego jest zobligowany się w sposób właściwy ubezpieczyć, to raz i dwa, że powinien do tego coś na tym wypracować, by wyjść na swoje. Wobec tego stosuje dodatkową umowę zabezpieczenia kredytu i pozostałe narzuty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz